piątek, 17 stycznia 2014

30 day squat challenge

Bardzo podoba mi się idea trzydziestodniowych wyzwań*. Miesiąc to tak w sam raz, żeby zobaczyć pierwsze efekty i wyrobić w sobie dobry nawyk. Na początku roku większość z nas chce podkręcić aktywność fizyczną. Chcę Wam pokazać, że żeby zacząć i się "ruszyć" nie trzeba wiele!

Chciałam Was zachęcić do "wyzwania przysiadowego" (nie wiem czy squat jest odpowiednikiem przysiadu, więc dalej będę używać angielskiego słowa). Z każdym dniem robimy więcej powtórzeń, ale co jakiś czas możemy sobie odpocząć. Tutaj możecie zobaczyć filmik, pokazujący jak prawidłowo robić squaty. W czerwcu ubiegłego roku ukończyłam te wyzwanie i wtedy stwierdziłam, że chętnie to powtórzę. Teraz jest na to odpowiedni moment. Pamiętajcie o krótkiej rozgrzewce przed jakąkolwiek aktywnością fizyczną! 

Moje wrażenia? Ćwiczenia nie zajmują dużo czasu (jak np. A6W) i nie są jakoś szalenie trudne, nawet pod koniec miesiąca, kiedy powtórzeń jest dużo (czasem dodawałam sobie kolejne 50 jak było mi mało albo pomyliłam się w liczeniu). Oczywiście najlepsze efekty będą z dietą i dodatkową aktywnością fizyczną. Polecam przynajmniej spróbować. To nieprawda, że trzeba ćwiczyć tylko miesiąc przed zbliżającym się sezonem bikini - można zacząć działać już teraz.

Kiedy po raz pierwszy robiłam wyzwanie, po 30 dniach wyzwania zauważyłam, że:
  • wyraźnie wzmocniły się mięśnie ud (idealne ćwiczenie przed snowboardem)
  • skóra na udach jest bardziej napięta
  • pośladki wyraźnie się uniosły
  • ogólnie wydawałam się sobie bardziej smuklejsza, ale nie wiem czy to nie była autosugestia :)


Zrobiłam grafikę, która mi uprzyjemni i ułatwi wyzwanie. Możecie również sobie ją wydrukować i ptaszkami skreślać zaliczone treningi [Do pobrania: 400x600, 800x1200]. Koniecznie wpiszcie datę startu w biały prostokąt, żeby nie było wymówek! ;)

A Wy co myślicie o takich wyzwaniach? A może już brałyście udział w podobnym? I jak wrażenia? Może macie ochotę spróbować? Kto ze mną zaczyna? :)

Do szpagatu wciąż się rozciągam, ale z powodu stanu zdrowia musiałam przerwać regularne ćwiczenia... Niestety wiąże się to z niemałym regresem. Ale już wracam do regularnych treningów!

19 komentarzy:

  1. Ja się bardzo chętnie przyłączę! Nie wiem, czy wytrzymam do samego końca, bo z zasady nie lubię wyzwań powyżej 10 dni, ale myślę, że warto próbować :)

    Tak, squat to to samo co przysiad :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam :) Wcale nie tak trudno dotrwać do końca, a dla Ciebie będzie to na pewno pestka ;) PS. Dzięki za wyjaśnienie :)

      Usuń
  2. właśnie tego szukałam! fajnej grafiki do wydrukowania. od poniedziałku zaczynam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ok, jestem z Tobą. Podejmuję wyzwanie ;)) Tylko muszę sobie wydrukowac ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam robić przysiady i ćwiczyć :) Myślę, że nawet się skuszę dodatkowo dorzucić to do moich ćwiczeń :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurczę zaczynałam już to robić 2 razy i jakoś tak się stało, że nie skończyłam ani razu ;) ale mam w planach na najbliższy czas podjąć trzecią próbę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Już się tych przysiadów narobiłam, jednak na tył nie muszę narzekać. Ja teraz chapię wszystkie wyzwania na brzusio :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też ja też się zapisuję na to!
    Wydrukowane,
    do dzieła!

    OdpowiedzUsuń
  8. Startuję od jutra! Dziękuję Groszkowej bo to ona mi poleciła stronkę :))) Generalnie lubię ruch, ale jakoś chyba za mało go mam/

    OdpowiedzUsuń
  9. No i jeszcze redukcja cellulitu!
    P.S. Squat to przysiad :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Obawiam sie o stawy w takim wyzwaniu-sorry 100 przysiadów?, zdecydowanie bardziej polecam bieganie, szczególnie, że to pozwala nie tylko wzmocnic mięsnie, ale stracić zbędne kg,a dodatkowo wzmocnić ukł. odechowy, odpornościowy, itd-ćwiczy całe ciało, nie tylko mięsnie ud i posladków:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię biegać i masz rację, bieganie daje o wiele więcej. Jednak nie wszyscy są na tyle zmotywowani, żeby biegać (szczególnie w zimie), a każda aktywność fizyczna jest wskazana :) Robiłam już ten zestaw i jeśli się dobrze rozgrzejemy, to ze stawami nic się nie dzieje. Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. Wyzwania są super. Dobrze mieć jakiś plan, działania, którego się trzymamy i odznaczamy co już zrobiliśmy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dla mnie to będzie podejście numer trzy do tego wyzwania;) do dzieła

    OdpowiedzUsuń
  13. Może uda mi się namówić moją żonę na ten chellange :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że jesteś tutaj. Będzie mi miło, kiedy dorzucisz coś od siebie.
Każdy komentarz jest dla mnie bardzo ważny!