Zima. Nie przepadam za nią, nie oszukujmy się. O sposobach w radzeniu sobie z nią pisałam tutaj. Nie wspomniałam jednak o jednej rzeczy, która ułatwia przetrwanie tej pory roku. A mianowicie: Kraków zimą.
Wiem, że czasem jest trudno, kiedy to zima zaskoczy drogowców i stoi się na Alejach godzinę. Wiem, że jest okropnie jak nie odśnieżą ścieżek albo dróg, że sól żre buty, a aromaty jarmarku świątecznego na Rynku Głównym to istna bomba zegarowa. Ale nie na tym chciałabym się skupić...
Uwielbiam świąteczny klimat Krakowa - światełka, choinki, iluminacje na ulicach, dekoracje, lodowiska i kiermasze. No, może kiermasze trochę mniej. Zwłaszcza jeśli towarzyszom im brzydkie karuzele. Ale w zimie zwracamy uwagę na wiele rzeczy i aktywności, którymi nie zainteresowalibyśmy się w inne pory roku, bo wtedy zawsze jest coś innego do roboty. Poniższe sugestie będą również pomocne dla osób nie mieszkających w Krakowie, jednak z racji, że to moje miasto - pokuszę się o sprecyzowanie propozycji :).
Miejsca w Krakowie, w które koniecznie trzeba się wybrać zimą:
- Lodowisko - nawet jeśli nie umiecie jeździć na łyżwach, to warto chociaż spróbować. Widząc wymiatające dzieciaczki niestety trochę boli serducho, ale praktyka czyni mistrza! Bardzo lubię jeździć na łyżwach, chociaż nie jestem mega wirtuozem. Polecam lodowisko Cracovia, bo tam jest najbardziej profesjonalnie i mamy do dyspozycji dużo miejsca (można też wybrać się poobserwować mecz hokeja). Jeśli bardziej nam zależy na klimacie świątecznym, a nie na sporcie, to jest również lodowisko przed Galerią Krakowską. Jednak wiąże się to z wyższymi cenami, chamską świąteczną muzyką i milionem ludzi.
- Po lodowisku można się wybrać do kawiarni Karmello np. na ul. Floriańskiej na gorącą czekoladę i piernikowe ciasteczka studenckie. Karmello to nie tylko kawa za 3,5 zł (choć to niewątpliwy atut), ale wypijemy tam również wiele rodzajów czekolad, podjemy przepyszne pralinki czy skomponujemy słodki mikołajkowy prezent. Jeśli ktoś jest fanem RMF Święta, to z pewnością spodoba się mu muzyka, jaką tam puszczają do sączenia kawki.
- Kraków jest znany z niezliczonej ilości knajp i kawiarni, więc taką do wypicia aromatycznego grzańca z bakaliami, możecie wybrać sami ;) Warto czasem idąc uliczkami Starego Miasta wstąpić do nieznanej wcześniej lokalizacji, a nuż znajdziesz knajpkę, do której będziesz powracać! A taki hit świąteczny z pewnością będzie serwowany wszędzie (niekoniecznie skuście się na te, które są serwowane z "beczek" na Rynku Głównym - warto poszukać czegoś lepszego :).
- Kraków zimą bardzo zachęca do spacerów. Zaśnieżona okolica wygląda bajkowo - mogą to być planty, kopce, parki. A jak się wymarznie w czasie takiego spaceru, to można się ogrzać w (z pewnością) pobliskiej knajpce.
- Można też zobaczyć jak wyglądają sztampowe krakowskie atrakcje pokryte białym puchem - Wawel, pomnik smoka wawelskiego, Kładka Bernatka itp.?
- Zima to również długie wieczory z książką, ale nie zawsze w domu czy akademiku mamy warunki do wyciszenia się. Dlatego polecam chwile z książką w Massolicie przy ul. Felicjanek. Spokój, nienachalna muzyka, miła obsługa, wiele angielskich książek i bardzo międzynarodowe towarzystwo.
- Przy ul. Franciszkańskiej co roku jest stawiana wielka, piękna choinka i jest organizowana Żywa Szopka Franciszkańska - jasełka i żywe zwierzątka. Jeśli ktoś nie widział nigdy, warto nadrobić zaległości.
- Jeśli w lecie nie było czasu na takie przyjemności, to może warto się wybrać na kręgle (Fantasy Park Plaza) albo bilard (np. The Stage)?
- W lecie sławne są lody z ulicy Starowiślnej, natomiast w zimie serwują tam pączki. Pączki ze Starowiślnej. Ktoś tam był? :) Ciekawa jestem czy są smaczne i czy warto się tam wybrać.
- Jeśli Kraków się znudził albo opatrzył, to można poznać zimową odsłonę okolicznych miejscowości - Ojcowa, Tyńca albo Wieliczki.
- Nie byłabym sobą, gdybym nie napisała, że można wybrać się na kurs tańca (masa szkół do wyboru - Black & White Salsa, Loftodance), a może sztuki walki albo capoeira (np. w Gota)?
- A może w lecie zabrakło czasu na muzea, których w Krakowie jest niezliczona ilość? Obowiązkowo polecam: Podziemia Rynku (zwiedzanie za darmo we wtorek), Wawel (niektóre wystawy za darmo w niedzielę), i Muzeum Armii Krajowej (wstęp bezpłatny w niedzielę). A ja tej zimy mam zamiar odrobić moją zaległość - Fabrykę Schindlera.
- A zmarzluchów zimą ogrzeją baseny - a dokładnie sauny albo jacuzzi ;)
- Można też odwiedzić miłe kina studyjne - Agrafka (najlepiej przyjść z kimś spiętym agrafką), KIKA, Kino Pod Baranami czy ARS (np. 6 zł za sztukę). Bilety są tańsze, niż do multipleksów i nie ma tak wielkich sal z masą mlaszczących i gadających ludzi.
- Kraków oferuje też mnóstwo koncertów, ale to każdy powinien się rozejrzeć zgodnie ze swoim gustem muzycznym. Ja lubię jamsassions u Harrisa. Szkoda, że w zimie koncerty nie mogą się przeciągać do wspólnego śpiewania do 3 na ogródku... ale takie rzeczy, to tylko latem ;)
- Idąc ulicą Floriańską, wczoraj zaczepił mnie olbrzymi gąbczasty, psychopatyczny, podgryziony ciastek ze "Shreka". Przechadzał się ulicą i straszył przechodniów. Jak się okazało był promotorem Lost Souls Alley. Był ktoś z Was tam może? To coś w rodzaju domu strachów, więc też można się tam wybrać zimą ;)
A na koniec bardzo znane krakowskie zdjęcie "Zima w Krakowie" Marcina Ryczka. Jak widać w zimie można również pokarmić łabędzie na bulwarach wiślanych :)
Mam nadzieję, że podrzuciłam komuś jakąś propozycję. A Wy, macie może jakieś swoje pomysły? Co można robić zimą w mieście? :)
Za rok chcę zobaczyć świąteczny Wrocław, a za dwa właśnie świąteczny Kraków ;) Wtedy wykorzystam Twój post. Bardzo udany wpis, pozdrawiam gorąco! ;)
OdpowiedzUsuńNa Wrocław również się czaję po Nowym Roku ;) Byłam tam tylko dwa razy, ale jeszcze mi mało. Mimo mojej reklamy Krakowa... chyba wolę Wrocław ;)
UsuńChyba już wiem kogo poproszę o oprowadzenie mnie po Krakowie jak kiedyś będę miała czas tam się udać ^^ Dodaję do obserwowanych :* A co do paznokci w kropki robiłam je sondą z AVON-u :) Warto się w taką zaopatrzyć jeśli lubisz groszki i kropeczki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:) [themissydi.blogspot.com]
Bardzo chętnie :) Polecam Kraków z każdej strony, to urocze miasto!
UsuńNigdy nie byłam w Krakowie, ale mam nadzieję, że kiedyś uda mi się odwiedzić to miasto :-)
OdpowiedzUsuńWszyscy mi mówią o tym Karmello, a ja jeszcze tam nie trafiłam...
OdpowiedzUsuńA myślałam, że to obowiązkowy punkt przelotowy studentów ;)
UsuńRewelacyjne zdjęcie! Ja właśnie pisałam u siebie o Krakowie. Ja tam mogę robić cokolwiek, włóczyć się godzinami i co jakiś czas wstępować do fajnych lokali na ciepłą herbatę. Kraków ma to do siebie, że tam nie trzeba listy, bo nuda w tym mieście nie istnieje. Podobnie jak we Wrocławiu, gdzie zawsze coś się dzieje za zakrętem:)
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie jest niesamowite! Widziałam je już wiele razy, a dalej zachwyca :)
OdpowiedzUsuń