Zima to grudzień, a grudzień to Święta. A do świąt trzeba się przygotować! Dlatego pomiędzy ściąganiem pajęczyn, a wieszaniem światełek znalazłam chwilkę na upieczenie pierniczków, żeby dom wypełnił się pięknym korzennym aromatem. Przepis sprawdzony już nieraz, rzeczywiście błyskawiczny, a w dodatku nie da się go zepsuć!
A dekorowanie? Sama przyjemność. Lukier zrobiłam z białka wymieszanego z cukrem pudrem, a zabarwiłam go barwnikami w żelu. I w końcu miałam okazję do wykorzystania mojej kolekcji fantazyjnych posypek ;)
Pieczecie pierniczki na święta czy uważacie, że to zabawa dla dzieciaków, albo zbędne dokładanie sobie roboty? :)
ja dostałam pierniki od mojego Chrześniaka. były tak dobre, że no cóż, już ich nie mam xD
OdpowiedzUsuńja co roku piekę ciasteczka kruche, o czym już pisałam u siebie, a pierniki przywozi moja bratowa :)
OdpowiedzUsuńo ludzie jakie kolorowe szaleństwo! U nas będzie ciasto piernikowe, zamiast pierniczków rogaliki w tym roku.
OdpowiedzUsuńA ja nie cierpię dekorowania. Dużo babrania się a i tak mi smakują te "puste", bo nie ma omdlewającego lukru. Pozdrawiam gorąco! ;)
OdpowiedzUsuńMmniami ,uwielbiam pierniki , nasze tradycyjne polskie sa najlepsze.
OdpowiedzUsuńTwpoje wygladaja bardzo apetycznie !!!
Zrobiłam w tym roku po raz pierwszy, wyszły pyszne, jednak nie tak ładne jak Twoje:)
OdpowiedzUsuńMusze jeszcze poćwiczyć:)
Zrobiłam w tym roku poraz pierwszy i wyszły bardzo pyszne, wieć bede robić je co roku.
OdpowiedzUsuńA twoje są poprostu śliczne
Może wreszcie się skuszę, bo nigdy mi nie wyszły tak, jakbym chciała :/ Skorzystam z przepisu, dobrze? Pozdrawiam poświątecznie - M.
OdpowiedzUsuńMoja siostra pierniczyła;p;p
OdpowiedzUsuń